Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/266

Ta strona została przepisana.

W miarę jak się zmierzchało, widać było zapalające się ogniska wzdłuż pasma pagórków otaczających bagniska Glenackie.
Te ogniska wyrównywały liczbie włości nadbrzeżnych, bo każda parafia miała swoje. Obcy, jadący z Redon drogą Gacilską, mógłby pomyśleć ze pięć lub sześć pożarów jednocześnie wybuchło w okolicznych wioskach.
Lecz dla krajowców te światła nie oznaczały nic okropnego. Zwiastowały przeciwnie radość i hulankę dla młodych zuchów, bieganie do mety, papegault (strzelanie do tarczy); dla dziewcząt, muzykę i tańce pod otwarłem niebem, dla wszystkich zaś, beczkę jabłeczniku przystrojoną wieńcami stojącą u drzwi kościoła.
Było to 25 Sierpnia 1820 r. Uroczystość ta wyprawiana była na cześć Ludwika XVIII. w dniu jego patrona.
Ze wszystkich sobótek, najpiękniejszą i najświetniejszą była parafii Glenackiéj, zapalona na dziedzińcu folwarku Penhoel, leżącym pod pałacem.
Stos składał się z pięćdziesięciu sztuk