Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/273

Ta strona została przepisana.

„Ojcze Géraud przyjmij tę chusteczkę dla żony... Macieju, tyś najubożsy weź barana“...
I jednemu dał woreczek haftowany drugiemu spinkę brązową.
Oh! był to kochany panicz.
Im dłużéj rozmawiano, gruppa się powiększała. Kumoszki również się zbliżały, one także zachowały swoje wspomnienia. Młodzieńcy słuchali opowiadania starców.
I gdy ojciec Géraud z zwilżoném okiem i drżącym głosem, podnosił szklankę na cześć Ludwika Penhoela, zapytywali:
— Czy pan Ludwik był silniejszym i zwinniejszym od Wincentego? czy miał pewniejszy rękę, a serce szlachetniejsze?
Niesty! Wincenty także opuścił dom rodzicielski. Mówiono że został majtkiem na okręcie królewskim jak syn ubogiego wieśniaka. Wincenty synowiec komendanta Penhoela...
Nadaremnie powątpiewano jakieś nieszczęście obarczało tę rodzinę. Remigeusz Penhoel posiadał wprawdzie pałac, był bogatym