Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/304

Ta strona została przepisana.

lecz ja tak samo omdlewałam w pierwszym roku mego zamężcia.
Trzy gracje spuściły oczy; trzej wicehrabiowie uśmiechnęli się znacząco.
— Czy państwo uważali — odezwał się zastępca wójta kawaler de Kerbichel herkulesowego składu ciała, który miał piękne kolczyki w uszach — jakim wzrokiem spojrzał syn Pontalesa na pana Roberta gdy panna upadła.
— Pan Robert jest przystojnym mężczyzną — przemówił Romansik.
— Wielkie nic dobrego! — wyrzekły Aryjka i Kawatynka, nadając temu wyrażeniu pochlebne znaczenie.
— Pragnęłabym się dowiedzieć — mówiła Romansik — co też myśli p. Penboel o zabiegach syna Pontalesa przy pani Loli...
Wszyscy się uśmiechnęli.
— Pani Lola... pani Lola... — powtarzała p. de Kerbichel — te istoty mają zawsze osobliwsze imiona.
— Co się tego tycze moja pani — odpowiedziała Romansik uważając w tém ubliżenie swemu imieniowi Eglantyna — wszyscy