Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/330

Ta strona została przepisana.

zranione od lat wielu, jątrzyło się. Dla niej przeszłość przypominała gorzkie wyrzuty, teraźniejszość dolegliwe męczarnie, przyszłość niestety... zwiastowała tak okropne katusze, że lepiéj było zamknąć oczy, i czekać jak skazany na śmierć, któremu najwyższa litość prawa, umieszcza zasłonę na wzroku...
Było to w kilka chwil po przypadku wydarzonym na balu. Stryj Jan, pani i Blanka nadeszli do pokoiku ostatniej.
Blanka była jeszcze bladą i zdawało się że znów zemdleje.
Pani która ją posadziła w berżerce, trzymała w swoich objęciach. Biedna kobieta usiłowała się uśmiechać, lecz w jej twarzy malowało się śmiertelne zniechęcenie.
Stryj jan zatrzymał się w progu. Wysilenie w skutku którego mógł podpierać dziewicę rozpostarło w nieładzie włosy na jego czole, a pogodna melancholja zwykła jego rysom, nastąpiła głębokiemu strapieniu.
Spoglądał na obie kobiety, i oczy jego były zwilżone.
Omdlenie jedynie nie mogło wzniecać tak dotkliwychh wzruszeń, i za tym przypadko-