weczył niespodzianie jéj opór. Rzęchy można, że jéj męztwo znikło pod wpływem niepowściągniętego talizmanu, skutkiem którego zaniechała obrony.
Tak więc ciosy nieprzyjaciół Penhoela padały na bezbronnego przeciwnika, a tém samém gotowały mu nieuchronną zgubę.
Dziwném było zaiste, że jeszcze walka dotąd się srożyła, bo zagłada domu Penhoelów dawnoby już nastąpić powinna, lecz ręka tajemnicza, nieznana, zarówno zwycięzcom jak i pokonanym spóźniała okropne rozwiązanie dramy.
Cyprjana i Djana ukrywały się w cieniu. Były młode, niedoświadczone, lecz pod ich powabną urodą, ukrywała się męzka odwaga.
Pracowały niestrudzone i żwawe nad dziełem, któreby zatrwożyło silnych mężów.
Odgadywały nienawiść jaką na siebie ściągały, nie zabrakło im nawet rad stosownych, gdyż głos proroczy któremu wierzyły, często im powtarzał: że śmierć była kresem téj rozpaczliwéj walki.
Śmierć dla tak młodych, powabnych dzie-
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/357
Ta strona została przepisana.