Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/364

Ta strona została przepisana.

Był to wielki skarbiec świata z którego każdy mógł czerpać względnie do swéj siły, genjuszu lub urody.
Czego w zamian wymagano od urody, genjuszu i siły, było im niewiadome, i nie starały się o tém dowiedziéć. Ich wzrok olśniony został na wspomnienie państwa i sławy.
Często myślały o szczęściu tych, którzy mogli walczyć i odnosić zwycięztwo na tych świetnych szrankach. Można tam było zbogacić się i zostać możnym; można się było zbliżyć do króla o którym słyszały mówiących z czcią religijną i którego władza wydawała się im równą boskiej.
Przybywał kto ubogim, wracał zaś obładowany złotem.
I ręce im drżały z chciwości na wspomnienie o tym złocie, nie dla siebie, lecz dla Penhoela, o którym nie zapominały nigdy ich poświęcające dusze
Niestety! było bardzo daleko z Glenaku do Paryża! A przytém potrzeba było opuścić swoje stanowisko: ojca, panią i Blankę których powinny bronić i opiekować się niemi.