Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/402

Ta strona została przepisana.

lecz nie mów mi więcéj o ucieczce, gdy ty pozostajesz.
Djana przycisnęła ją do serca.
— Nie wspomnę o tém więcej, przebacz mi... bo kocham ciebie i byłabym wielce zadowoloną, gdybym cię widziała szczęśliwą... a przytém, może o tém nie wiesz, że rozpoczynają z nami walkę, jakbyśmy były mężczyznami... gdyby ciebie w przód zabili jak mnie...
— Mnie? — zapytała Cyprjana.
— Wczoraj, w naszym pokoju — mówiła Djana — zamknęłam ci usta w chwili, gdyś mi chciała opowiadać coś w wieczór robiła... ja także nie zdałam ci sprawy z mych czynności... bo widzisz nasz pokój nie jest pewnym... szpiegują nas... i na korytarzu prowadzącym do pokojów, spostrzegłam Błażeja, który za nami ścigał jak cień.
— Uważając że zachowujesz milcznie — odezwała się Cyprjana — sądziłam że ci się nie powiodło.
— Przeciwnie... p Hivain był w swoim gabinecie... zdaje mi się że wiem w któréj szufladzie są papiery, które mogą zgubić Penhoela.