Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/434

Ta strona została przepisana.

na Roberta de Blois... lecz on jest nam potrzebny, dopóki się ten interess nie skończy; jak czas nadejdzie (położył rękę na ramieniu Makreofala) bądź pewny, że będę umiał odróżnić moich prawdziwych przyjaciół... Jest wielu, którzy nie są ciebie godni panie Hiven i których uważają za zdolnych... niech tylko spełnią się wypadki które przysposabiamy, a przyrzekam ci, że będziesz miał wielu zawistnych pomiędzy Redonem i Karentoarem.
Te wyrazy były słodkie jak miód dla długich uszu Makreofala; słuchał i napuszał się przedwcześnie, myśląc o swém przyszłém znaczeniu.
— Lecz przedewszystkiém potrzeba ażeby Penhoel zniknął — mówił dalej margrabia zniżając głos — mówię z panem otwarcie... nie idzie tu o pozbawienie połowy majątku, 2/3, 3/4, 99/100 potrzeba, żeby był zmuszony uciekać i żeby o nim więcéj nie słyszano; jeżeli to nie nastąpi, interess nasz chybiony.
Makreofal zatarł sobie ręce.
— Wybornie! — wykrzyknął — otóż tak lubię pojmować interessa... to się nazywa