smyczy... Jest tak chudy i zgłodniały jak chart.
Robert odwrócił się do Pontalesa.
— Panie margrabio! — rzekł — każdy z nas téj nocy musi mieć swój udział w czynności... potrzeba ażeby wszystko było załatwione do jutra z rana, gdyż jakaś groźba tajemnicza ciąży nad nami, i moglibyśmy może żałować przez całe życie, żeśmy darmo stracili kilka godzin — ja biorę na siebie dziewczyny...
— Gdzież ich znajdziesz? — zapytał Pontales.
— Bibandier jest dzielnym wyżłem — i ma węch dobry.
— Co się pana tyczy, mości margrabio — weźmiesz na siebie Penhoela... panie Hiven, czy sfałszowane akta są zawsze u ciebie?
— Zawsze — odpowiedział Makreofal — tylko teraz, kiedym się przekonał że djablice uwijają się około mego domu, wyjąłem pugilaress z szuflady w któréj był zachowany i włożyłem go za obicie w moim gabinecie... odsuń pan krzesło i uchyl obicie, a znajdziesz tam wspomnione papiery.
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/483
Ta strona została przepisana.