Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/49

Ta strona została przepisana.

— Mówiąc że pan mi jesteś dobrze znanym — rzekł Robert — to znaczy, że często o nim słyszałem.
— Eh, eh... — odezwał się poczciwiec.
— O ojcu Géraud... właścicielu oberży pod uwieńczonym baranem.
— To jest na moim szyldzie — pomruknął oberżysta.
Błażej odwrócił się dla ukrycia uśmiechu.
Amerykanin udał że tego nie słyszy.
— Najpierwszéj oberży w Redon — mówił dalej o najpoczciwszym człowieku z całego departamentu....
Oberżysta uśmiechnął się nieznacznie; ta grzeczność bardzo ma pochlebiała, lecz roztropnoś, nakazywała pomiarkowanie.
— Słyszałem zaś — mówił Robert — o ojcu Géraud nie w tych to stronach: w Wannes w Nantes lub w Rennes.
— Może w St. Brieuc... — rzekł oberżysta.
— Wcale nie... jeszcze dalej... ojcze Géraud, jesteś znanym w Paryżu....
Paryż jest miejscem magiczném, które prowincja ubustwia i nienawidzi.
Właściciel gospody pod uwieńczonym ba-