Ta strona została przepisana.
XIV.
Biédne dziewice.
Robert de Blois, margrabia i ich dwaj towarzysze, powracali do pałacu w milczeniu i od czasu do czasu oglądali się jakby pomimowolnie, spoglądając w kierunku zniknionego czółna.
Zdawało się im, że słyszą złowrogi i ponury plusk prądu Tremeulé.
Pośród zarośli pokrywających spadzistość pagórka, wiła się droga wiodąca do chaty Benedykta Haligana... Wspólnicy dążyli nią o 50 kroków wyżéj nad ubogiém pomieszka-