Pontales, z warukiem niezwłocznego wejścia w posiadanie.
— I z Łych przeto zasad — dalej mówił Makroefal — rzeczony swego imienia Penhoel winien uważyć: że swego imienia Pontales żądać będzie... albo raczéj — poprawił się prawnik — daję mu uprzejmie do zrozumienia... bo przecież nie jestem komornikiem Bogu dzięki... że należy mu oddać w posiadanie pałac, albo wyraźniej mówiąc, opuścić go dobrowolnie w najkrótszym czasie.
Penhoel słuchał z wrytym wzrokiem i głowę podniesiony. Zdawało się że prawnika nie rozumie.
W ciygu nocy Ś. Ludwika, Robert i Pontales używszy napróżno gróźb i obietnic, chwycili się ostatnego środka.
Pokazali mu papiery wykradzione przez Cyprjanę i Djannę z domu Hiwena a odzyskane przez Bibandiera. Były to fałszowane dokumenta, w których Remigeusz dopuścił się naśladowania podpisów brata i sfabrykował mniemane pełnomocnictwo, upoważniające go do sprzedaży spadkobierstwa Ludwika, którego uważał za umarłego.
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/635
Ta strona została przepisana.