Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/65

Ta strona została przepisana.

może los przemódz. W miarę jak się rozmowa dalej ciągnęła, Robert zdawało się że rósł i sił nabierał.
Pomysł jego dziwaczny i niewykonalny stawał się prawie rozsądnym, tak zręcznie nadał obrót w przełamaniu pierwszych trudności.
Nie był już tym głupcem który spostrzegłszy przypadkowo nazwisko jakiego człowieka, mówi chełpliwie: „To zdobycz moja“ Zamknięte drzwi domu Penhoela, otwierały się zwolna dla niego.
Był już panem połowy tajemnicy.
Łatwo jeszcze mógł być zniweczony jego plan wątły, i runąć rusztowanie; lecz dotąd postępował prosto pośród ciemności, i jego oględna stopa ominęła wszelkie zawady nieznanej drogi.
Będąc świadkiem tego niespodzianego obrotu rzeczy, Błażej mniemał że interess skończony i zaledwie mógł pohamować radość swoję.
Amerykanin zaś nic miał czasu cieszyć się. Oddany wyłącznie interessowi, badał