ma na nas przypaść z majątku Penhoela... gdy mówię że się okoliczności zmieniły, to
znaczy, że widzę dwóch nowych spadkobierców a może i trzech...
— Kogóż przecię?
— Najprzód Pantolesa... potém togo brzydkiego łotra Makreofala... nakoniec naszą drogą Lolę, która niezechce zapewnie ustąpić ż próżnemi rękoma.
— Cóż więc począć?
Oto tak... podzielić spadek na dwie równe części... jedna przypadnie na pana Margrabiego który się zobowiąże wynagrodzić Hiwena według upodobania... a druga na nas.
— A Lola?
— Ona zostanie kochanką starego lub młodego Pontalesa; co się zaś tycze naszej biednéj cząstki 20,000. fr. dochodu, każdy z nas otrzyma po 10,000.
— Ale... — odezwał się Robert.
— Poczekaj, to jest zasadą... bo i ja mam swoje ale... to jest że przez przeciąg trzech lat po sobie idących, będę dobrowolnie rozporządzał całym i nierozdzielnym dochodem, ponie-
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/657
Ta strona została przepisana.