Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/691

Ta strona została przepisana.



II.
Mylord.

Faktorzy, żebracy i mieszczanie, stali jeszcze przez kilka minut przed dziedzińcem pocztowym, bo musieli przecież cóś pomówić o tém dramatyczném wypadku, który się wydarzył przy odjeździe dyliżansu. Każdy musiał coś wtrącić o bogatym angliku. Gdy zaś mieszczanin którego Stefan powalił w błoto, był tak śmiesznym że się uskarżał, rozsądni członkowie zgromadzenia tłumaczyli mu: że zawsze się podobą korzyść odnosi, gdy kto się chce mieszać do spraw cudzych.
Gdy dyliżans odjeżdżał przy okrzykach dziękczynnych żebraków i tłumu, jego skromna