Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/736

Ta strona została przepisana.

steśmy tam obecni ażeby czuwać nad naszemi ukochanemi...
— Czyś się czego dowiedział od czasu mego wyjazdu?
— Opuściłem Redon we — dwie godzin po tobie... lecz w ciągu tych dwóch godzin rozmawiałem ze starym Géraudem... Zdaje się, że interessa Penhoelów są w bardzo smutnym stanie. Géraud lubo nie wyznał mi wszystkiego, gdyż jego dyskrecja wyrównywa jego poświęceniu... to jednakże opowiadanie jego daje wiele do myślenia... wyobraź sobie, że Penhoel zmuszony jest i to od dawna pożyczać od starego oberżysty.
— Oni go zniszczyli — poszepnął malarz.
— Tak, oni go zniszczyli — powtórzył Roger — i mocno mnie to udręcza, że Cyprjana i Djana nie mają innego przytułku, jak przy Remigeuszu Penhoelu.
Dwaj przyjaciele siedząc obok siebie na łóżku, umilkli na chwilę, pogrążeni w posępném zadumaniu.
— Lecz zdala troski! — zawołał nogle Roger powstając: — Penhoel ma kilka miesięcy czasu do wykupienia dóbr zastawio-