tonów i kobiet!... naczelny wódz wojsk króla Bóg wie jakiego... bardzo bym rad z nim się zapoznać.
— Nic żartuj sobie! — przerwał Stefan kabryolet jest przez niego najęty, a w dyliżansie pełno... jeżelibyś nie miał szczęścia podobać mu się, możesz być pewnym, że pozostaniesz w Laval.
Młodzieńcy ubrawszy się zeszli do salonu.
— Mylordzie — odezwał się Stefan — ośmielony dobrocią, jaką mi dotąd raczyłeś okazywać...
Mylord ująwszy jego rękę potrząsnął silnie.
— Niech ciebie diabeł porwie! — zawołał — wczoraj wieczór mówiłeś ze mną do rzeczy... czyż noc jedna mogła ciebie zmienić do tego stopnia, że występujesz dziś z nudnemi ceremonjami... lecz któż to jest? — Stefan odwrócił się z uśmiechem do Rogera.
— Mam honor przedstawić Mylordowi Pyllada...
— Oh! oh! — odezwał się wesoło Montalt — czy prawdziwego Pyllada?
— Prawdziwego!
— Towarzysza przechadzek poetycznych po
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/739
Ta strona została przepisana.