Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/76

Ta strona została przepisana.

piękniejsze między innymi — dodał dobry oberżysta z smętnym uśmiechem są one zupełnie do niego podobne.
— Do kogo?
— Do starszego Penhoela... jak córki mogą być podobne do ojca.
— Oh! oh! — rzekł Robert — biedny stryjaszek w sabotach.
Głos ojca Géraud przybrał surowy akcent.
— Jest to święta rodzina mój panie — odezwał się — i nasz Ludwik szanował matkę dwóch panienek jak swoją własną.
Amerykanin powściągnął swój rubaszny uśmiech.;
— Nakoniec — dalej mówił oberżysta — gdy mu pan doniesiesz o tém wszystkiem i jeżeli pozostanie miejsce, to racz sobie przypomnieć nazwisko biednego człowieka i napisz mu, że jest w porcie Redon stary sługa rodziny, któryby przelał za niego ostatnią kroplę krwi swojej.
— Zawsze pozostanie miejsce do powiedzenia o tobie kochany p. Géraud — odpowiedział — lecz czyliś mi już wymienił wszystkie osoby goszczące w pałacu?