Jadąc ekstra-pocztą, przybyli do Paryża w kilka godzin po Montalcie.
Najprzód stanęli w dawném zamieszkaniu Roberta dla powzięcia wiadomości potrzebnych i rozpoznania stanowiska.
Blanka cierpiąca, pędziła dni w łóżku wzywając matki.
W przeciągu tygodnia przybyła do Paryża Lola, którą stary Pontales wydalił haniebnie z zamku, a w kilka dni potém, zacny Bibandier wszedł pewnego razu do skromnego pomieszkania, które temczasowie nasi przyjaciele zajęli i uścisnąwszy ich z rozrzewnieniem, rzekł:
— Bez wymówek... prawda, że sobie z was zażartowałem... lecz mam 15,000 franków i składam je do wspólnéj kassy...
Serca dobrze urodzone nie żywią uraz. Kazali przynieść wina i w skutku odbytéj narady, nasi trzéj towarzysze i Lola zmienili nazwika, ażeby przyzwoicie wystąpić mogli w wielkim świecie.
Tegoż wieczora, kawaler, hrabia, baron i pani margrabina oraz Blanka, zajęli pomieszkanie w hotelu czterech części świata.
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/763
Ta strona została przepisana.