Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/799

Ta strona została przepisana.

zatrzymał się nagle, jakby go ręka żelazna za kołnierz pochwyciła i w téj chwili na nic mu się nie przydało bielidło, gdyż zbladł jak trup.
— Cóż ci się stało? — zapytał Robert.
— Nic... nic... wyjąkał Baron — ile mi się zrobiło... zdawało mi się że zemdleję... i ruszył dalej jakby go kto gonił.
Słychać było głosy smętne i drżące dwóch biednych dziewcząt, które śpiewały dla zarobienia na kawałek chleba.