Oberżysta wzniósł oczy do nieba i zaprzestał badać Roberta.
Ostatnie zapytanie było niejako dopełnieniem udzielonych objaśnień. Otwierało Robertowi nową sferę, i w tej chwili wiedział być może więcéj, jak sam poczciwy oberżysta.
— Jakikolwiek nastąpi wypadek naszéj wycieczki, ujrzysz nas jutro p. Géraud, chyba że twoi ułani zjedzą nas w drodze.... muszę koniecznie powrócić do Redon, już to dla zabrania ważnych bagaży które pozostawiłem na poczcie, już też dla puszczenia się w dalszą drogę, w przypadku gdybym miał przyczynę nienadużywać gościnności p. Penhoel... teraz zaś proszę pana kazać osiodłać parę koni.
— Chcesz pan koniecznie jechać?
— Koniecznie... wieczór się zbliża... i im prędzej konie będą gotowe, tym wdzięczniejszym będę panu.
To było wyrzeczone w sposobie niecierpiącym zaprzeczenia. Właściciel uwieńczonego barana wyszedł powtarzając lita-
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/80
Ta strona została przepisana.