paczy, a w takim stanie ociężałości, nie pomyślały nawet o spotkaniu Blanki i Loli, które w skutku zbiegu okoliczności jakie nam się wkrótce przedstawię, powinno było zbudzić je z otrętwienia i główną na toż spotkanie skierować uwagę.
Wiedziały o wszystkiém co się stało w Penhoelu od nocy ś. Ludwika, wiedziały o uwiezieniu Blanki, o wypędzeniu pana i pani z pałacu i o innych nam znanych szczegółach. Wiedziały że Marta skołatana cierpieniami, a którą tak tkliwie kochały, szukała swéj córki od dwóch miesięcy przebiegając miasto i zatrzymując przechodniów zapytaniami o swoje dziécię.
Lecz są chwile, w których wycieńczona dusza, staje się nieczułą na wszelki głos.
Mówią, że w rozległych stepach zamorskich, strudzony podróżny, kładzie się czasem na ziemi i leży niewzruszony, dyszący, choć słyszy zdala groźny ryk lwa lub tygrysa, i choć tuż obok niego pod trawą powstaje szmer złowrogi, oznajmujący czołganie się węża.
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/828
Ta strona została przepisana.