wydarzył się wypadek dość osobliwy, którego nie potrafiliby wytłumaczyć nawet domownicy pałacu.
Dwanaście tancerek które widzieliśmy przy otwarciu balu, były równie jak cypajowie przeznaczone do występowania na widownię uczty, a licząc i Mirzę, było ich razem trzynaście pan Smith dostarczył im ubiorów bajaderek, których nie mogło być więcéj, gdyż żaden krawiec paryzki nie byłby wstanie naśladować tego stroju. Ubiory te odznaczające się ścisłą dokładnością, robione były w pałacu pod przewodnictwem Mirzy.
A jednakże gdyby kto pomyślał o przeliczeniu bajaderek, byłby w téj chwili na rachował piętnaście; wszystkie jednakowo ubrane, różniące się jedynie barwami szarf kaszmirowych.
Było więc dwie nadto; dwie kobiety, które bezwątpienia nie miały prawa znajdować się na balu i które wcisnęły się korzystając z przebrania.
Lecz jakim sposobem postarały się o to przebranie? Jeden domysł był przypuszczalny
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/902
Ta strona została przepisana.