Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/903

Ta strona została przepisana.

lubo nieprawdopodobny: Mirza być może kazała zrobić parę ubiorów zapasowych.
Obok jéj pokoi był skład rozmaitych przebrań kobiecych; może się tam dostały te dwie kobiety i ukradły tuniki haftowane złotem, pasy i djademy z pereł.
Jakkolwiekbądź, zdawało się łatwo rozpoznać przywłaszczycielki; były to bardzo młode dziewczyny, a ich pomieszanie i obawa, mogły zwrócić uwagę. Stały przy schodkach przedsionka, trzymając się za ręce i spoglądały w około z podziwieniem. To trwało kilka minut, poczém przemówiwszy do siebie rozłączyły się niespodzianie.
Zdawało się, że obrały jakieś postanowienie. Nagle pozbyły się trwogi która ich wydać mogła, i pierwsza która miała szarfę czerwoną z frendzlami złotemi, udała się wprost do stolika gry, przy którym pan Błażéj dokazywał cudów; druga zaś w zielonéj szarfie, poszła do szlachetnego barona Bibander, rozciągającego się na poduszkach pod kwiatami w postawie satrapy oczekującego niewolnicy.