Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/914

Ta strona została przepisana.

wiedział były ułan drżący — diabeł się wmieszał... nie poradzimy nic przeciw niemu!
— Czyś ją widział?
— Czy ją widziałem... — trzeba uprzedzić amerykanina.
— Gdzież się udała?
— Djabeł ją wie. I były ułan dodał po cichu podnosząc oczy do nieba.
— Miejże dobre serce... a będziesz wynagrodzony...
Bal w téj chwili przedstawiał widownię powabniejszy i pełny lubieżnego wytchnienia. Tańce ustały, a na trawnikach siedzieli mężczyźni zdaniami, podnosząc do ust wybladłych od znużenia rznięte kryształy. Był to obraz podobny do wizerunków przedstawiających biesiady starożytne.
Ciepłe powietrze ogrodu, upajało prawie w równym stopniu jak wina roznoszone obficie. Gdzież znikły wspomnienia o pobycie W Penhoelu? Czyż była inna kobieta w świecie dla Rogera nad Delfinę? niestety! Stefan nawet tracił zmysły wpatrując się w piękne czarne oczy Hortensji.