leniwy, a serce znużone. Badanie tego rodzaju, któreby wyrównywało darowi przewidywania, mogło tylko znużyć do reszty jego bezwładną ociężałość.
Pan kawaler lubo człowiek rozsądny, nie powziął nigdy najlżejszego podejrzenia w tym względzie. Postępował ciągle zamierzoną drogą i codziennie dostrzegał, że się zbliża do kresu.
Siedzieli teraz oba w altance przed butelką jobanisbergeru. Montalt nalewał, a Robert popijał dla utrzymania ożywiającéj podniety.
Opowiedział mu już nie wymieniając żadnego nazwiska, szczegóły przybycia swego do Penhoelu.
— Taki był mój wstęp mylordzie... jak ci się to zdaje?
— Bardzo piękne panie kawalerze; ci mniemani bandyci, okropna burza, powódź wśród nocy, nakoniec domowe pożycie téj patryarchalnéj rodziny... pan jesteś bardzo dowcipnym opowiadaczem.
— Jestem historykiem mylordzie... wszystko coś słyszał, jest najściślejszą rzeczywistością.
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/918
Ta strona została przepisana.