Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/919

Ta strona została przepisana.

Blanka, dwie siostry ubrane po wiejska, stary stryjaszek, oberżysta, czarownik... wszystko to są osoby prawdziwe.
Nabob poprawił się na poduszkach.
— Mów pan daléj — odezwał się.
— Tego wieczora — rzekł Robert — odgadłem wszystko... Pojąłem że w tym domu można zrobić interess... Pan domu prosty, slaby, cokolwiek rubaszny... żona mająca swoje tajemnice... przytém sąsiad, nieprzyjaciel wrodzony, człowiek możny... ten był moim naturalnym sprzymierzeńcem.
Montalt zmrużył oczy i skierował spojrzenie na zapłonioną twarz Roberta.
Ponieważ nabob był uosobieniem zaniedbania, i nie starał się bezwątpienia o układanie fizyonomii, nie można było przeto przeniknąć jego tajemnéj myśli. W téj chwili np. w któréj wszystko objawiało w nim spokojność obojętny i prawie znudzenie, spojrzenie które się wyśliznęło z jego przymkniętych powiek, odkrywało nowe stanowisko rzeczy, z którego można było wnosić: że pomimo pomiarkowania opowiadającego,