Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/920

Ta strona została przepisana.

który ukrywał nazwiska, Montalt przenikał zasłonę.
Lecz cóż mógł przeniknąć? Robert mówił o panu, pani, stryju, oberżyście — a podobne osoby są wszędzie.
Gdy my zresztą usiłujemy nadać znaczenie temu, co być może nic nie oznaczało, oko Montalta utraciło swą żywość i odwróciło się z rostargnieniem na widownię balu gdzie dostrzegało to, co wskazywał Robert, który nie miał powodu uskarżać się na zbyteczną ciekawość, gdyż teraz zaledwie go słuchano.
Robert daléj opowiadał swoje czyny, szczycąc się z zastawienia sideł w pierwszych dniach pobytu w zamku Penhoela. Wymieniał z zamiłowaniem postępy moralnéj trucizny, którą po kropli poił nieszczęśliwego Remigeusza. Lola, gra, pijaństwo, nakoniec zazdrość, która dopomogła działaniu trucizn.
W miarę jak historja postępowała naprzód, to cośmy usiłowali określić, stawało się dotykalniejszém. Montalt okazywał się dwojako usposobionym: raz bowiem serce jego i