Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/925

Ta strona została przepisana.

mieniali, nie odpowiadając na tkliwe uściśnienie pięknych rączek swych tancerek.
— Dopiero dwa miesiące! — odezwała się w czerwonéj szarfie głosem cichym i powolnym — a czyż można zapomnieć w ciągu dwóch miesięcy?...
— Zwodziłeś więc biedną dziewczynę — szeptała w zielonéj szarfie głosem tak smutnym, że Roger doznał ściśnięcia serca — gdyś jéj mówił w chodniku kasztanowym nad bagnami: „Ciebie tylko kochać będę... i kochać zawsze.”
Młodzieńcy byli głęboko wzruszeni, pomimo że byli przekonani, iż to był żarcik naboba, który wiedząc wszystkie szczegóły dawnych ich miłostek, oprócz nazwiska Penhoela które przed nim zataili, lubił się czasem naigrawać z ich wspomnień; przeto i tą razą nie było trudném dla niego zaintrygować ich przez pierwsze lepsze kobiety. Lecz ta igraszka była okrutną, bo wyrzuty które usłyszeli, właśnie w téj chwili gdy zapominali już prawie o przeszłości, odezwały się w ich sercach bardzo dolegliwie.