Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/956

Ta strona została przepisana.

sam sobie odpowiedziéć, gdyż w umyśle jego mieszała się niepewność z powątpiewaniem.
Pomimo tego, przypuszczając nawet znaczny udział dziwacznéj dążności o któréj nadmieniliśmy, musiało się coś rzeczywistego mieścić za tą pracowitą i przesadną walką. Cierpienie przynajmniéj było prawdziwe, bo dostatecznym było spojrzeć na zmienione rysy. Montalta, ażeby się w tém utwierdzić; a nadto, jego skrwawiona ręka czyliż nie dowodziła tego?
Bywają nadzwyczajne podobieństwa, stosunki nasuwające dotykalne wspomnienia, rażące umysł niespodzianie i które wskrzeszają udręczenia drzemiące od lat wielu...
Montalt pędząc życie wśród ciągłych sofizmóm, wyrzekając się wszystkiego co mu było drogiém, wynosząc wszystko czém pogardzał; Montalt zapalczywy prześladowca cnoty, niewinności, honoru i miłości, musiał mieć jątrzącą ranę w sercu.
Filozofja którą sobie utworzył, nie była dla niego właściwą. Zimny sceptycyzm kalał usta jego, które zdawały się przemawiać językiem szlachetności i bohaterstwa. Albo