Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/989

Ta strona została przepisana.

Ci którzy go znali, odgadliby, że myśl dobra i szlachetna staczała walkę z jego uporczywym sceptycyzmem; lecz ten sceptycyzm był silnym i czas zakorzenił go w sercu.
Pomiarkowawszy się, przybrał ton lekkości który był właściwym jego postaci młodzieńczéj.
— W istocie, moje piękne panny... wstydzę się wam wyznać... w początkach pragnąłem odwiedzin waszych nie dla siebie... jakże byłem nieroztropny!... Potrzeba was widziéć z bliska ażeby umiéć ocenić... ręczę, że teraz nikomu was nie odstąpię...
Djana zbladła, a Cyprjana zapłoniła się cała aż do ramion.
Podobieństwo obu sióstr znikało w tjé chwili, gdy to samo uczucie objawiało odmienne charaktery ich urody. Cyprjana, było to biedne dziecię, strwożone i zdumiałe, Djana zaś obdarzona była uzasadniony wyniosłością królowéj.
— Nie wiemy... — przemówiła z cicha i powolnie — zaledwie możemy powiedziéć co nas obraża w twoich słowach panie... a jednakże ufność który w nim pokładały