Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/997

Ta strona została przepisana.

dna i prostoduszna, druga prostoduszna i dumna! A przytém mówiły o nieszczęściu...
Obecne wzruszenie mieszało się z inném, którego niedawno doznawał Montalt słuchając opowiadania Roberta. I to wszystko zwracało go do odległéj przeszłości, która pomimowolnie była żywotną w jego wspomnieniach.
Gdy rodzaj samobójstwa w którém Montalt się upierał, na szczęście jest niepodobnym, bo nie można zabić swéj duszy, pod pozornemi lodami które odludek zgromadza pracowicie, nieśmiertelna tkliwość drzemie oczekując ocknienia; mianowicie zaś gdy tkliwość była wyrobioną w dniach młodości, gdy serce zranione przy pierwszém popędzie, zawarło się pogardliwie i nagłe w samem sobie.
Gdyby widzieli ci odludkowie, że nienawiść i pogarda są czystemi truciznami w medycynie moralnéj, i że jedyném środkiem leczenia choroby miłosnéj, jest homeopatja!...
Choćbyśmy byli zwiedzeni dwa razy zamiast jednego, trzy zamiast dwóch, cztery, pięć, dziesięć i t. d. potrzeba zawsze uda-