Strona:PL Paszkowski - Poezye tłumaczone i oryginalne.djvu/6

Ta strona została przepisana.

Źródła mądrości i cudów téj ziemi —
Czuję, że mógłbym zawładnąć tém wszystkiém,
Że mógłbym podbić mą siłą,— a jednak
Nie dość mi na tém. Dobrzem czynił ludziom,
I dobrego’m też doświadczył od ludzi —
Nie dość mi na tém. Miałem nieprzyjaciół
Żaden mię nie tknął, a uczcił nie jeden
Nie dość mi na tém; Złe i dobre, życie,
Siła, namiętność, cobądź w innych widzę,
Wszystko to było dla mnie, czém od wieków
Są krople deszczu dla spiekłego piasku.—
Nic mię nie trwoży, czuje w sobie tylko
Przeklęty ciężar nieznania bojaźni;
Nic mię nie nęci, żądza ni nadzieja,
Ni z wodny urok czegobądź na świecie.
Teraz do dzieła! —
Tajemnicza mocy!
I wy ukryte duchy wszechogromu,
Których szukałem w ciemności i świetle,
Które krążycie do o koła ziemi,
I w subtelniejszych żywiołach mieszkacie —
Których dziedziną nieprzystępne wzgórza,
Ziemskie przepaści i morskie pieczary —
Wzywam was przez to czarodziejskie słowo
Które nad wami daje mi przewagę —
Ukażcie się!

(Chwila milczenia).

Nic! To nic dosyć! — A więc
Na imie tego który wam przywodzi,
Na ten znak, który drżeniem was przejmuje.