Strona:PL Paul - Hesperus.djvu/18

Ta strona została przepisana.

i mary, abyś nad moją „gwiazdką wieczorną,“ którą przed duszą twoją przesuwam, zapomniał o ziemi, mieszkaniu twojem, o tej ziemi, co tysiącami świeżych grobów i w tej chwili jak wampir do ludzkości się przypięła, krew ofiarną ssąc.“ A przecież tylko o tobie wśród pracy myślałem, bo nadzieja, że na książce mojej spoczną wilgotne, smutne a zrezygnowane oczy, dodawała mi otuchy i przewodnikiem mi była.
Ponieważ się zanadto poważnie rozpisałem, dla tego pomijam ze siedmiu zapowiedzianych próśb trzy. Proszę tedy....
Po pierwsze, aby czytelnicy tak długo tytuł „Hundsposttage“ wybaczyli, dopóty go pierwszy rozdział nie wytłomaczy.
Po drugie, proszę odczytać zawsze cały rozdział odrazu, a nigdy połowę, bo wielka całość składa się z mniejszych całości, jak wedle Anaksagorasa ciało ludzkie z niezliczonych małych ciał ludzkich.
Po siódme, proszę krytyków, aby w ulotnych kartkach swoich, recenzyami zwanych, nie wyprzedzali powieści, boć trzeba zostawić czytelnikowi kilka niespodzianek, których i tak pragnie.
Po piąte idzie prośba, którą każdy z „Ojcze nasza“ zna.

Zakończenie.

Ukaż się tedy mały, cichy Hesperusie!
Chmurki potrzebujesz, któraby cię zasłoniła i małego roku, abyś dokonał biegu. Obyś się do cnoty