Strona:PL Paul - Hesperus.djvu/9

Ta strona została przepisana.

i dobre; i wszystkie kwiaty, rodzące się w owym czasie, przychodzą białe i czyste na świat, a późniejsze „słońce,“ co już Goethe o cielesnych barwach zauważył, nie znosi bezwzględnej białości. I dlatego niechże zostaną gorące me słowa zapału dla konającego Emanuela i z płaczem kochającego Wiktora, dla cierpiącej w milczeniu Klotyldy — niechże zostaną w „Hesperusie“ niezmienione i ciepłe.
Krąż tedy, „gwiazdo wieczorna,“ która byłaś dawniej światłem porannem całej mojej duszy, po raz trzeci w koło publiczności czytającej, rzucając w lepszej szacie pełniejsze światło na słońce i ziemię.
Bayreuth, 1 stycznia 1819 r. Jean Paul Fr. Richter.

Przedmowa do drugiego wydania.

Z przedmowy tej wykonałem tylko projekt, z którym czytelnika zapoznam. Być może, że podniosę do reszty zasłonę, która dotąd literacką moją lożę zakrywa, nie pozwalając potomnym zajrzeć do wnętrza i przekonać się w jaki sposób pracuję. Ale projekt nie jest u mnie dyspozycyą do kazania hamburgskiego, którą naczelny pastor w sobotę ogłasza a w niedzielę wygłasza, — n:e jest akademią ani kanonem — nie jest szkieletem, którego ubrać trzeba w ciało — jest po prostu kartą lub arkuszem papieru, na który wszystko, co mi dolega, co mnie zajmuje, z głowy wytrząsam, aby później uległy owoc uporządkować. W projekcie takim roz-