Ta strona została przepisana.
Gorzej jeszcze zakrwawia tajna jego się rana,
Na szyderczą obłudę słów „przyjaciół“ oddana.
Cudzo, pusto i głucho — ach, jak nędzne to życie,
Gdy śmiać z drugimi się trzeba, ale płakać skrycie!
Co mi po płochej przyjaźni, po wesołej mowie;
Kiedy dusza przy każdem jęczy prawie słowie?
Ganisz, że jestem samotny, że przebywam w domu —
Ach, bo nie ma się żalić, nie ma się żalić nikomu.
27.
Wierzba.
Przy polnej drodze wiekiem omszona
Wierzba się tuli na rowie:
Sterczą ku niebu giętkie ramiona
I wiatry świszczą w dąbrowie.
Sterczą gałęzie wiatrem bujane
I liść ich szepce zielony
I chmury barwą ciemną odziane
Dążą w dalekie gdzieś strony.
I wiatry świszczą: „wierzbo w niewoli,
Wierzbo w samotnem ustroniu,