Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 107.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

patetyczniejszych miejscach robi się grobowa cisza. Antraktów wcale niema; przedstawienie trwa bez przerwy od godziny mniej więcej 7-mej, często aż do północy. Wybór sztuk podobno nader niewielki. Przez cały ciąg trwania reprezentacyj, więc blizko przez 2 tygodnie, grają jedną sztukę, o czem jednakowoż tylko z treści podobno można się przekonać, bo akcya mniej więcej pozostaje ta sama, dekoracye i stroje, z wyjątkiem głównych aktorów, nader rzadko się zmieniają. My mamy szczęście, bo trafiamy właśnie na wielce tragiczne zawiązanie się fabuły. Ta część teatru, którąby według naszych pojęć nazwać trzeba sceną, w ścisłem tego słowa znaczeniu tylko od czasu do czasu jest widzialną. Są to trzy jakby arkady, wązkimi słupami poprzedzielane, zawieszone szkarłatnemi kotarami. Środkowa arkada jest właściwą sceną; tu się odgrywają wszystkie dramaciki z życia domowego; u góry więc na zewnątrz, od sali, rozmaite napisy i emblementa określają bliżej znaczenie tego punktu w ogólnym rozkładzie sceny. Tylko w tej środkowej niszy są dekoracye i tylko te dekoracye się od czasu do czasu zmieniają, raz przedstawiając wnętrze pokoju, zwykle sypialnego, bo w tyle zawsze stoi rodzaj tapczanu — raz salę tronową, a wtedy stoi ten sam tapczan na tron zamieniony — raz znowu ogród, bo wtedy tapczan ów przykryto zielonym jakimś całunem, a po dwu jego bokach postawiono wazoniki ze złocistemi jakiemiś fantastycznemi roślinami, zgrabną ręką z papieru wyrobionemi. Dwie nisze boczne służą tylko jako wejście na scenę dla aktorów. Znowu napisy, tą razą krótsze od poprzednich, oznajmiają co każde z tych wejść oznacza; jednem z nich wychodzą aktorowie grający rolę złych duchów ciemności, drugiem aktorowie anieli. Zwykli śmiertelnicy (o ile występują jako tacy w sztukach syamskich, co bardzo rzadko się zdarza), dalej wszelkiego gatunku zwierzęta (ludzie przebrani), zwłaszcza zaś radżasy, mityczne zwierzęta mające zawsze ważną rolę, wszystko to wsuwa się czwartym, zupełnie bocznym otworem na scenę. Tylko w razach, jeżeli np. radżas wyraźnie ma wystąpić w obronie i po stronie duchów dobrych, wtedy i on wchodzi ich wejściem.