Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 220.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

populi, którego źródło w coraz się powtarzających pożarach świątyń buddystowskich. Ryba od głowy cuchnie: zmniejszona, osłabiona, zwiędła wiara kleru pociąga za sobą też same objawy u ludu. Miliony więc mieszkańców Japonii pozostaną niebawem bez wiary, bez religii! Ponieważ jednak Japończyk z natury jest nader ciekawy, pragnie dojść wszędzie do dna, zbadać wszystko, niczego niejasnem nie pozostawiając, przeto tracąc potrochu dotyczasową swą wiarę, bada, czem się to dzieje, i dochodzi do wniosku, że dlatego, iż ta wiara nic nie warta.
Bez wiary jednak człowiek egzystować nie może, przeto i Japończyk szuka innej wiary. Tu jądro sprawy. Szukającemu trzeba poddać, wskazać, gdzie ma szukać. Protestanci, wspierani ogromnych rozmiarów składkami północnej Ameryki, skorzystali i korzystają z tego usposobienia wykształconych i kształcących się klas ludu japońskiego. Protestanci przyszli do tego kraju z pieniądzem jako środkiem, to też wspaniałymi mogą się poszczycić rezultatami. Powiedziałem: »przyszli z pieniądzem jako środkiem«, nie wyraża to jednak całej prawdy! Protestanci umieli i umieją wyzyskiwać głód nauki, pragnienie kształcenia się Japonii. Nie widziawszy na własne oczy, trudno uwierzyć, do jakich rozmiarów ten »głód« w Japonii dochodzi. Dziś każdy Japończyk, ubogi i bogaty, zwłaszcza jednak ubogi, chce, musi się kształcić, pragnie pożreć naukę; bo po pierwsze: tej nauki jako takiej łaknie, bo po drugie: ta nauka mu chlebem, karyerą, wszystkiem. Cóż więc robią misyonarze protestanccy? dają młodzieży tutejszej sposobność kształcenia się. Zakładają szkoły (jak np. tu w Kioto), uniwersytet nawet odpowiadający najkompletniej wszelkim wymaganiom, stawianym przez społeczeństwo i państwo. W ich szkołach jednakże, otwartych dla wszystkich, zaprowadzono ten sprytny system, że nawracający się na protestantyzm za darmo żyje i uczy się, nie nawracający się przeciwnie musi grubo płacić.
Skutki tego systemu oczywiste. Dziś, po mniej więcej 10-ciu latach, mają protestanci w swem liceum przeszło 600 uczniów. A cóż katolicki Kościół? wszystkiego razem liczy