Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 319.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

O 7-ej wieczorem zajechaliśmy do rodzaju jakiegoś pałacyku, świątynie chińskie przypominającego, bardzo opuszczonego. To zwykła stacya przejeżdżających znaczniejszych figur. Tu po raz ostatni, przed Urgą, pod dachem się śpi. Przynoszą mi obiad; na złamanym stołku mam siedzieć, na brudnym stole jeść, — a co jeść? Lekka różnica pod względem potraw i podania z obiadkami, którem tak smacznie spożywał u moich poczciwych Moskaluszków w Kałganie — daj im Boże zdrowie! Oto moje menu: zupa (soupe Palestine) z tiubozu czyli z puszki, jakiś rodzaj prażuchy z salcefii; zimne mięso konserwowane i baranina przywieziona z Kałganu, trochę marmulady z puszki i woda, do której mieszam nieco whisky — przez oszczędność nie piję jeszcze wody sodowej. Ale źle wyrachowana oszczędność! po moim obiedzie słyszę dokładnie, jak mój pan boy otwiera i spija najspokojniej moją sodową wodę; przyczem dolawszy nadto koniaku, wraz z kozakiem ucięli się nieco. Wszelkie moje rozkazy, prośby, nawoływania bez skutku zostają; proszę pięć razy o wodę — bez skutku; posyłam, by mi rzeczy przyniesiono — na nic. Nareszcie tracę cierpliwość i wpadam jak orkan między tych błaznów; wszystko się trzęsie, Chińczyk mi do nóg pada, Mongoł per Siátelstwo raptem zaczyna traktować. I wszystko się niby naprawia, przynoszą mój worek, z nim książki, atrament, papier i t. d. Więc zaczynam pisać. Ciupa, gdzie piszę, pełniuteńka Czaharów; poczciwe te biedaki sprawują się tak cicho, jak żeby ich nie było; mówią szepcząc. Daję im po kawałku bułki z pekelfleischem konserwowanym, którego mimo apetytu nie jestem w stanie połknąć; wszystko rozumie się pożerają.


Czander na stepie, 28 lipca.

Po smacznem przespaniu się pod namiotem, o 6-tej z rana ruszamy dalej. Wszyscy konno, a mianowicie 6-ciu Czaharów konno do ciągnienia wozu, jeden mandarynik o przeźroczystym białym guziku, mniej więcej kapral czy sierżant do komendy, trzy konie wierzchowe, dla mnie i dwóch moich ludzi, więc wraz z rozmaitemi przyczepkami koni jedenaście.