Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 369.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

około trzech i pół puda. Strzelają po większej części nieświetnie ci panowie. Myśliwi nie stoją, jak u nas, pod ścianą miotu gonionego, ale, o ile możności, pod ścianą z tyłu leżącego miotu krzaków; strzelać więc zawsze się musi do zwierza idącego na myśliwego, nigdy za siebie. Jest to obliczone na zatrzymanie zwierza jak najdłużej w miocie. Jak wspomniałem, walą do wszystkiego, ciesząc się np., gdy znajdują u kóz mleko w wymionach! Wilka ubił Dr. med. Pucyło, Małorusin, w moich oczach; bardzo miły człowiek, mówiący wcale dobrze po francusku. Wilk, o godzinie wpół do czwartej popołudniu, wyszedł ze zboża jeszcze nie rzniętego przed samymi naganiaczami. Wytłumaczył nam tę zagadkę stan przepełnionego żołądka tego łotra, który, widocznie świeżo się obżarłszy, spał twardo — i zaspał sprawę.
Opowiadanie o tych łowach pod Irkuckiem skończę, da Bóg, kiedyś później! Od Trepki zażądałem zebrania i spisania mi wszelkich szczegółów, dotyczących łowów wogóle specyalnie zaś rogacza i iziubra, jelenia sybirskiego. Przyrzekł nadesłać mi to wszystko do Galicyi.


Jeszcze Irkuck, 14 września.

Ostatnie dni pobytu w Irkucku, to istna heca. W ten sam dzień, kiedy raniutko o pół do szóstej zjechaliśmy nareszcie z owych łowów, wypadał właśnie koncert pożegnalny pp. Witwickiej i Krawcowej (jak się na fotografiach podpisuje: Cantatrice). Naturalnie iść trzeba było! Po koncercie kolacya w klubie, poczem chwilka tańców i szampan nieodzowny. Publika nieliczna. Był tam jednak jeden ciekawy okaz, typ panny sybirskiej: uczennica panny Witwickiej, niejaka panna Zofija... (oczestwa nie pamiętam). Ojciec dorobił się znacznej fortuny na futrach. Panna emancypowana, przystojna, wzrostu gwardzisty; gra, śpiewa, nieco po francusku łamie: nie obawia się sama o 2-giej w nocy do domu powracać; a w końcu oświadczyła, że pragnęłaby za męża mieć ni mniej ni więcej jak kniazia polskiego, ot, tak np. mnie. Pojmiecie