Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.
Klaryn

Rozaura swe niesie losy!

Zygmunt

Wracacie mi ją, niebiosy!


(Rozaura na ubraniu niewieściem nosi płaszcz wojenny, zbroję, miecz i sztylet.)
Rozaura

Wspaniałomyślny Zygmuncie,
Majestat twojej potęgi
Na ciemnym powstaje gruncie
Jak słońce w zmierzchach Aurory
W świetlane tryskając kręgi
Na drzewa, na morza, na bory,
Na kwiaty, na niebios błękity!
Rożowawiąc zrazu szczyty
Niebios i wzgórzy i borów
Aż pełnem je światłem obleje.

W tobie, wśród tysiąca stworów
Położyła swą nadzieję
Kobieta i nieszczęśliwa,
Dwie nazwy, a każda z osobna
Mężczyznę na pomoc przyzywa.
Trzykroć już moją żałobną
Twarz oglądałeś, raz w puszczy