Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.
Klaryn

Załoga zamku się wali
Krzycząc, że pardonu nie ma:
Że wszystko mieczem obali,
Co z księciem Zygmuntem trzyma.

Rozaura

A ja — nie u jego boku?
Leniwego rycerz kroku.
Chodźmy czas zwrócić stracony
Aż świat poblednie zdziwiony. (odch.)

Głosy

Żyj Bazyli!

Inne

Zygmunt górą!

Klaryn

Bazyl, Zygmunt! w imię Boże,
Każdy niech żyje, jak może
Bez kolizyi z moją skórą.
Neron bywał bez litości
Naśladować mi Nerona:
Albo raczej żar miłości
Zwrócić na godnego — siebie!
Między skały się pogrzebię,
Gdzie ta ustroń zaciszona,