Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

wieku, próżnoby szukała podobnej w tytułomanii i pokorze spółczesnego niemieckiego stylu; rodzimy to produkt, na który, jeżeli co, to hiszpańskie wpłynęły wzory: Saavedry, Patona, Gongory, Graziana (Ticknor II, 308 sqq) drogą zakonu Jezuitów, przechodzące do Polski. Wiele z tych produktów: mowy Ossolińskiego, Jana Kazimierza, królewskie mowy Sobieskiego, w makaronicznej i panegirycznej swojej oryginalności, mają namaszczenie, lapidarność, patetyczność prawdziwie imponującą i rzecz zaiste dziwna pozwalają się w całości zużytkować artystycznie, jako dykcye poetyczne, długie, zawiłe, obrazowe, sentencyonalne; ale pełne wewnętrznego ognia, jaki wśród podobnych wad spotykamy w dykcyach tragicznych hiszpańskich. Oczywiście dalecy jesteśmy przypuszczać, aby powstały z naśladowania, powstały raczej z jednego psychologicznego gruntu.
I o tyle, nawiązujemy rzecz o nasz dramat Kalderona, poezya tego dramatu nie jest bez duchowego powinowactwa z nami. Rzeczy wyższe, które wypowiadają Bazyli i Zygmunt, co więcej ów ognisty strumień wymowy, często aż do prze-