Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

Dziwny mu widok szlą losy:
Widzi, jak z siwemi włosy
Inny, już śmierci pół bliski
Zbiera rzucone ogryzki.
Tak ja wołałem do nieba:
Nie ma, jak moja potrzeba
Nie ma, jak moja zgryzota!
Aż dusza moja poznała
Ciebie, któremu by może
Dola ma — ulgą się zdała!
Więc jeśliś zrządził tak Boże,
By jedna ludzka istota
Krzepiła się drugiej boleścią,
Otuchy może ci wieścią
O moich dodam cierpieniach.
Jestem.....

Klotald (wchodzi)

Stróże w wieży cieniach
Co z tchórzostwa lub swawoli
Puściliście tu dwóch ludzi...

Rozaura

Nowe się nieszczęście budzi.

Zygmunt

Ha! nadzorca mej niewoli
Co mu strasznym padłem łupem.