Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.

W niezgodzie z pochlebną mową
Hufiec twój lśniący ostremi
Dzidy. Jać się go nie boję
Ale zadziwiona stoję
W myśli łącząc, com słyszała
Z tem, na co spoglądać muszę.
Nie ludzką trzeba mieć duszę,
Zwierzęciu taka przystała,
Co zionąc pochlebstwem zdradnie
Czycha, aż łupu dopadnie.

Astolf

Widzę, że moje zamiary
Niesłuszną wznieciły trwogę,
Lecz te postrachy, te mary
Chcę dziś rozproszyć i mogę.
Król Eustorg, władzca tej ziemi
Gdy wyrokami Bożemi
Do wiecznej poszedł dziedziny
Syna zostawił. Jedyny
Syn ten, dziś odzian w purpury
Włada. Bazylim nazwany.
Ale z żony ukochanej
Miał jeszcze Eustorg dwie córy.
Starsza, w gwiazd dzisiaj koronie,
Ciebie nosiła w swem łonie,
Młodszej — niech żyje najdłużej —
Korona Moskwy dziś służy