Co miast śmierci — sen sprowadza?
Uczyniła to tajemna
Infiltracyi twojej władza,
Spadająca jak śmierć ciemna
Wszechpotężnych kropli szmerem,
Że kto ją językiem ruszy
Zda bez zmysłów się i duszy
Zda bez czucia kadawerem.
Zbrojny płynem opiowym
Idę szukać go w grobowym
Cieniu wieży, od rozmowy
Rozpoczynam moje dzieło.
Słowo moje rzeczy tknęło,
Coby mogły umysł zdrowy
Usposobić wzniosłem tchnieniem
K’temu, co mu przeznaczeniem:
O niebiosach i naturze,
O szczebiotach ptaków w górze,
O niebieskich gwiazd powadze,
Aż na orła rzecz prowadzę.
O królewskim mówim ptaku,
Co z wietrznego goniąc szlaku
Jak skrzydlata błyskawica
Bystrym lotem wzrok zachwyca.
„Orlą masz i ty naturę
Więc nad inne szybuj w górę“.
W to mu graj! O majestacie
Wspomnieć tylko: krew się burzy,
Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/59
Ta strona została uwierzytelniona.