Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Czarnoksiężnik.djvu/75

Ta strona została przepisana.
SCENA XXIV.
CIŻ SAMI, nadto FABIUSZ, który wprowadza jako więźni, Libię, Moskona i Klaryna.

Fabiusz. Służba panów los niech dzieli:
Daléj, będzie wam weseléj!
Libia. Więc, że oni chrześcianie,
Jakaż nasza w tém jest wina?
Moskon. Słudze zawsze się dostanie,
Gdy pan krzywo cóś poczyna.
Klaryn. Tom się tęgo wykierował,
I pod rynnę z deszczu schował.

SCENA XXV.
CIŻ i SŁUŻĄCY.

Służący. Pretor władca nasz, Aureli
Zwie Justynę i Cypryana.
Justyna. Dusza moja się weseli.
Chwilo zgonu pożądana!
Pójdź Cypryanie ze spokojem.
Cypryan. Wiara, cisza w sercu mojém!
Ono nad tém już nie boli,
Że mam umrzeć: śmierć od piekła
Prześladowań mię wyzwoli.
Gdy się dusza czartu dała,
Mamże Bogu nie dać ciała?
Justyna. W śmierci-m kochać cię przyrzekła.
Rusztowanie nas zjednoczy,
Gdy kat głowy nasze stoczy;
Dziś dopełnię obietnicy.

(Justyna, Cypryan, Fabiusz, służący odchodzą).
SCENA XXVI.
LIBIA, MOSKON i KLARYN.

Moskon. Czyście kiedy to widzieli?
Tak wesoło na śmierć spieszą.
Libia. Ale nam — żyć jest weseléj.