Jak?
Nie wie, żeśmy w téj szafie
Słuchały; listem go zmuszę
Milczeć, nagradzając schadzką.
To się pani spisze gracko.
Ale...
Jezu mój kochany!
Ciekawam, jakie to plany.
Nie jest-że mój brat galantem
Laury, mojéj przyjaciółki?
Czy ona nie wie, co miłość?
Laurę przybiorę do spółki
I stworzę taką zawiłość
Miłosną, jakiéj za życia
Nie widziałaś; bo w przebraniu...
Lecz nie chcę w opowiadaniu
Wydać myśli mojéj śmiałéj.
Znany plan smak traci cały.
Dziwny mi smutek chmurzy
Śliczną twarzyczkę mojéj lubéj róży.
Co ci jest, co cię boli,
Że w takiéj ciągłéj siedzisz melancholii,
Że nigdy nie obaczę
Uśmiechu, tylko szlochy, tylko płacze?...
Ach, ojcze mój kochany,
Gdybym ja znała przyczynę téj zmiany,
(n. s.) — Bogdajbym mniéj ją znała! —
Rada-by łatwa była, szkoda mała.