Ta strona została przepisana.
DZIEŃ DRUGI.
SCENA I.
(Dom Laury. Wchodzą przez jedne drzwi Laura i Celia, przez drugie Marcela i Sylwia w mantylach; za niemi Kowalik).
Laura.
Witam cię, witam, Marcelo,
Tak, jak przyjaciółka wita!
Marcela.
Widzę-ż cię zdrowo, wesoło?
Laura.
Jakże mię twoja wizyta
Cieszyć nie ma?
Marcela.
Cofnij słowo.
Zawiedziesz się na mnie srodze:
Kłopot ci sprawić przychodzę.
Laura.
Już go sprawiasz, kryjąc długo,
Jaką mogę cię usługą
Zobowiązać. Przynieś krzesła,
Celio, tu nam w sali siedziéć
Będzie lepiéj niż na dworze.
Kowalik.
Proszę pani, chciałbym wiedzieć,
O jakiéj mam przyjść znów porze?
Marcela.
Przyjdź, Kowalku, gdy się ściemni.