Macież tak ważne powody,
Panie, że dla nich musicie
Narażać to cenne życie,
Które w poświacie pogody
Niech laur stroi wiecznie młody?
W Sewili dzisiaj być muszę.
Zbyt śmiały, jeśli się kuszę
Na książęce wpływać plany,
Lecz jako wierny poddany...
A jeśli wierzyć was zmuszę
Racyą mą?...
Żądać nie śmiałem.
Szaleństwem jest godnem kary,
Wglądać w wysokie zamiary.
Słuchaj: Przyjaciela miałem,
Co był i duszą i ciałem
Mną drugim.
Szczęsnym go mienię.
Odjeżdżając, całe mienie:
Kobietę, którą wielbiłem,
Świat mój — jemu powierzyłem;
Słuszna-ż, że mi przyrzeczenie
I wiarę, jak zdrajcy prości,
Kłamał w méj nieobecności?
Nie.
Innego zrobił panem
W sercu, mnie dotąd oddanem,
I inny teraz w niém gości.
Ona też w zachwycie cala,
Weń się już tylko wsłuchała.
I możeż nie trysnąć z pod powiek.
Łzami kochający człowiek,
Serca nie wykrwawić z ciała?